Szczerze mówiąc ,a raczej pisząc, znudziło mi się już wyszywanie czajniczków,ale przecież muszę je skończyć. Dumałam nad nimi ostatnio lecz na tym się kończyło,jednak znalazłam inspirację wczoraj wieczorem i udało mi się podgonić trochę:)"Spotkałyśmy" się wirtualnie na kolejnym już spotkaniu robótkowym (wiem masło maślane mi wyszło) i zmobilizowało mnie to na tyle ,że dziubałam cały wieczór. Wczoraj udało mi się wyszyc połowę truskawkowego czajniczka,efekty poniżej:
pozdrawiam weekendowo:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
9 komentarzy:
Piękne czajniczki.:-)
Ciekawa taka facebookowa inicjatywa:) Chętnie wzięłabym w czymś takim udział, ale nie wiem skąd czerpać info "kiedy"? Trzeba się gdzieś dodatkowo zapisać?
A czajniczki rzeczywiście piękne:)
Prawie całe dzieło gotowe :)
Wesołe te czajniczki, takie kolorowe.
Śliczne! Ja się jakoś nie mogę do haftów zmobilizować. Pozdrawiam serdecznie:)
Jakie ładne masz tło blogowe :)
A dzbanuszki super - i jak bardzo w tych obrazkach ważną rolę odgrywają kontury :)
Ano właśnie. Ładnie pięknie a gdzie kontury? Jakby ich nie było to i ja bym miała demotywator do wyszywania!
robi wrażenie:)
dzięki,dzięki,dzięki:) Hanulko,spotkania są tu:
http://www.facebook.com/pages/Spotkania-robotkowe-online/155813681122897?ref=ts
musisz tylko kliknąć; a kontury będą na pewno;)
Ponieważ podejrzewałam siebie o znużenie takim przedsięwzięciem, jakim jest wyhaftowanie słownika czajniczkowego, podrzuciłam temat mojej Córce. Efektem były dwa imbryczki jako ... magnesy na lodówkę :) Niestety, oba wyleciały do Anglii jako upominki i chyba jednak będę musiała sama się zabrać za hafcik.
Życzę szybkiego ukończenia słownika :)
Prześlij komentarz