niedziela, 21 października 2012

Przerywnik...

Ostatnimi czasy okazuje się ,że najczęściej robię jakieś przerywniki mniejsze lub większe,na drutach lub krzyżykiem ale jednak przerywniki.Jakaś mania mnie dopadła:)

I tym razem chcę Wam pokazać kolejny.Otóż moja córcia , jak to kobieta, nie potrafi obyć się bez różnych drobiazgów i tak ostatnio koniecznie potrzebuje jakichś otulaczy.A ja ,jak to kobieta:))) nie mogłam się zdecydować na kolor choć od razu wiedziałam z czego dziergać.Wybrałam zatem dwa kolory azteci firmy Katia i pierwszy jest już na drutach.Robi się,oczywiście nie sam, otulacz bordowo-fuksjowo-zielono-jakiś tam. Piękny,krótko mówiąc. A już niedługo zacznę drugi z takiego melanżu:

zdjęcie ze strony firmowej inter-foxu.

A tu już nowy (w fazie tworzenia) trzeci już otulacz Kasi:


Życząc Wam dobrego tygodnia zmykam do dalszego dłubania:)

4 komentarze:

kachazet pisze...

kolory niesamowite :) z podejmowaniem decyzji kolorystycznych mam podobnie... Pozdrawiam

seeyouat5 pisze...

Cudne, jesienne kolory!

Zakątek pełen barw u Eli pisze...

Bardzo ładne kolory i wygląda na bardzo mięciutką i przytulną:)

aeljot pisze...

Piękne kolory. Dla nich warto robić przerywniki :)