poniedziałek, 22 lipca 2013

Rozczarowanie:(

Może się czepiam ale nie wiem czym jestem bardziej rozczarowana: materiałem czy swoimi umiejętnościami.W poprzednim poście pokazywałam swoją ostatnią robótkę: tunikę z lnu i martwiłam się jak ją wykończyć.
Jak już wymyśliłam i zrobiłam owo zakończenie , czyli kilka rzędów francuzem ( nawet szybko mi to poszło) to po praniu rzuciłam ją w kąt. Rozciągnęła się kilka centymetrów i teraz nie wiem co z nią zrobić bo ani na mnie ani na Kasię nie pasuje.O dziwo rozciągnęła się wzdłuż a jakby ścisnęła w szerz:( złośliwość rzeczy martwych? Nie wiem pruć czy zostawić i szukać chętnej osóbki? co radzicie? na zdjęciu widać,że nawet nie pochowałam nitek bo jestem zła.

A co do samego lnu to dostawałam szału,sztywne toto,spada z palca,strasznie pyli do tego stopnia,że musiałam oczy zakrapiać ; co prawda po praniu zmiękł ale niestety oczka nierówne okrutnie wyszły,jednak nie umiem dziać z czegoś takiego.



Kolejnym rozczarowaniem jest dla mnie ta bawełna:( i moje z nią perypetie, już nawet nie pamiętam ile razy prułam. Sama bawełna pięknie wygląda lekko połyskuje ale jest z kilku nitek luźno skręconych,ślizga się niemiłosiernie i haczę cały czas paznokciami lub drutami.Taka właśnie ze mnie dziergaczka:((( jak to mówią : złej baletnicy.....


Niestety zdjęcie jak to u mnie nie oddaje właściwego koloru,bawełna ma piękny delikatny lawendowy odcień.
To sobie pomarudziłam zatem idę sobie ,żeby całkiem humoru Wam nie popsuć.

8 komentarzy:

Ewa pisze...

To nie zła baletnica tylko materiał do kitu ! A tunika fajnie wygląda !

Unknown pisze...

O lnie to właśnie słyszałam, że pyli podczas pracy, a nawet zostawia na ubraniach kłaczki. Nie poddawaj się. Niestety uczymy się na własnych błędach...
Pozdrawiam serdecznie.

Anna pisze...

czy ja wiem ja robię z przędzy lnianej już drugi rok i nie mam z nim problemów, moze to zależy od lnu?
zrobiłam w tym roku już trzy tuniki lniane i jestem bardzo zadowolona i zawsze robię próbkę bo len się faktycznie rozciąga po namoczeniu lekko, pozdrawiam :)

K. pisze...

Tunika fajnie wygląda. Trochę mnie zmartwiłaś tymi perypetiami z lnem. Wydaje mi się, że tunika w miarę noszenia się rozciągnie w szerz. A próbowałaś nadać jej formę żelazkiem? Len się gorąca nie boi (przynajmniej, ten, który ja mam).

Krysia pisze...

Bardzo cenne sa opinie o włóczkach. proszę napisz coś więcej o tej bawełnie.

Krzysia pisze...

Ponieważ ja nie dziergam to mi się wszystko podoba, nawet jeśli się powyciąga- fajnie wyglądasz w tej tunice:)

A ta zaczęta robótka jest śliczna, kolor, połysk... ale ja się nie znam.

madziula pisze...

marudzisz :) mi się podoba :) a w dodatku ja lubię powyciągany styl :)

jagnieszka pisze...

się miałam ogarnąć i Wam odpisać,ale jak zwykle.... ale już; po pierwsze primo to dziękuję za Wasze komentarze,uskrzydlają człeka; po drugie primo dzięki za rady;po trzecie primo - wyjaśniam ,że są to produkty firmy drops: lin i muscat; a po czwarte Aniu kochana,bluzki Twoje oglądam i się zachwycam i o tym lnie z cewki słyszałam super opinie ale jak człowiek się spieszy to właśnie tak potem dzieje:)