Sfrustrowana

Od jakiegoś czasu tak właśnie mam włączył mi się frustrator i za nic nie potrafię go pogonić. Pierwszy rok studiów za mną-pozytywnie.
Zmęczenie psychiczne maksymalne. Nie wiem dlaczego tak wykańcza mnie nauka i egzaminy itp.
Czas wakacji a ja ciągle gonię w piętkę: ogórki zrobić,ogród doprowadzić do ładu,dom odgruzować,relacje z rodziną i przyjaciółmi ożywić,robótki podgonić,lektury nadgonić i tak mi ciągle w głowie siedzi on a ja w te upały siedzę i nic nie potrafię zobaczyć we właściwych kolorach.Bo niby coś tam zrobiłam ale nie jestem z siebie zadowolona bo chciałabym więcej.Też tak macie? no bo przecież tyle by się chciało a tu siły brak :(
Jednak pomimo tego gościa co mi tam siedzi i międzi; coś robię. Ostatnio nawet udało mi się zrobić torbę!!!!! tak ,tak z hoooked zpagetti :) oj fajne toto do robienia choć nadgarstki bolą ale niesamowicie wdzięczne tworzywo.Niestety zdjęć to ja zrobić nie umiem.Próbowałam trzy razy już po południu ale w odstępach czasowych dość znacznych i kolor jednak nie przypomina oryginału:( Od niedawna mam lustrzankę ale nie potrafię jeszcze jej rozgryźć więc musi być jak jest.
A kolor to piękna ciemna śliwka :))) ale nijak nie umiem tego uchwycić:(
Pozdrawiam słonecznie sierpniowo :)cudne to lato.....