Nie cierpię wymyślać tytułów,chyba się przestawię na system numeryczny:(
Wiem,wiem,nie było mnie tu dłużej ale to nie była moja wina ano padła mi ładowarka do aparatu i nijak nie mogłam zrobić zdjęć a jak tu coś pisać o robótkach bez robótek.Działo się u mnie trochę; z pracy nici,u lekarza brak konstruktywnych wniosków,ogródek mnie pochłania i jak tu dziergać. Jednak powoli coś tam dłubnęłam: po pierwsze skończyłam 'Shalom' według mnie nie tylko kardigan na dzień dobry ale i na dobry wieczór:) Oto dowód(udało mi się nawet pozyskać modelkę)
W piątek byłam w mieście wojewódzkim:) u hematologa i przy okazji:))) zaglądnęłam do pasmanterii a tam oprócz guzika do shaloma kupiłam dwa zestawy z zakładkami i wieczorem machnęłam jedną dla Kasi.
Pomiędzy tymi robótkami odnalazłam ( w szafie oczywiście) nie dokończony sampler kuchenny,więc dziergają się w nim kontury i jak tylko skończę to się pochwalę,no i oczywiście sweterek dla Kasi nadal się dzierga ale to jeszcze trochę potrwa,zatem do miłego zobaczenia:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
ło matko, jaka cudna zakładka! dziergadełko też niczego sobie. Podziwiam!
"shalom" super:))zdolna bestyjka z Ciebie :))
zakladka tez sliczniutka
buziaki
Fajowy ciuszek,a zakładeczkę śliczną machnęłaś;)
Ładnie Ci się machneła ta zakładka. I szybko :)
Śliczna zakładka;) pozdrawiam i zapraszam do mnie
http://kraina--czarow.blog.onet.pl/
dziękuję Wam dziewczyny bardzo za wszystkie miłe słowa i pochwały,wciąż jestem spragniona takich:)bardzo mi miło
Prześlij komentarz